Skip to main content

Transport publiczny, to jedno z narzędzi wyrównywania życiowych szans. Przynajmniej za oceanem. Był to zresztą jeden z istotnych punktów w ostatnich kampaniach wyborczych demokratów. W USA istnieje bowiem zjawisko tzw. pustyń pracy, gdzie trudno znaleźć zajęcie na miejscu, a jednocześnie nie ma dobrej komunikacji z rejonami, gdzie łatwiej znaleźć pracodawcę. Badania przeprowadzone w Cleveland pokazują, że lepszy transport publiczny bezpośrednio przekłada się na zamożność mieszkańców, ale także przynosi niezłą stopę zwrotu z punktu widzenia miasta.

Opracowanie takie przedstawili naukowcy z Cleveland State University bazując na sytuacji ekonomiczno-społecznej na obrzeżach miasta. W ciągu dekady, kiedy miasto podjęło się większych inwestycji w komunikację poziom zatrudnienia wzrósł o 3,5 proc., poziom biedy spadł o 13 proc., a wartość nieruchomości wzrosła o 3,5 proc.

Przekłada się to też na bardzo konkretne liczby z punktu widzenia miasta i efektywności inwestycji. Wydatki Regional Transit Authority w otaczającym miasto hrabstwie Cuyahoga sięgając 182 mln dolarów orcznie, przekładają się na częstsze podróże nie tylko do pracy czy szkoły, ale także na zakupy, co w tym samym czasie rodzi aktywność ekonomiczną mieszkańców szacowaną 321 mln dolarów. Naukowcy z Cleveland State University oszacowali, że działania miejskiej agencji doprowadziły to powstania 2,9 tys. miejsc pracy, m.in. poprzez pobudzenie lokalnego biznesu.

/Fot: Jeremy Segrott//

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Wiatraki wirujące na falach

Chodniki pijące deszcz

Śmieciarki na dwóch kółkach

Krowy bardziej odporne na upał

Energia ze środka morza

Trek skupuje i naprawia używane rowery

Małe i tanie elektryki