Skip to main content

Tańszy transport poza godzinami szczytu

Elektroniczne bilety na autobus czy tramwaj, kupowane w aplikacji mają więcej zalet, niż widać na pierwszy rzut oka. Przede wszystkim to wygoda, szczególnie gdy goni nas czas: trzy kliknięcia na telefonie, których można dokonać już w tramwaju, zamiast szukać budki lub automatu. Cyfryzacja ma jednak w sobie też potencjał inteligentnych rozwiązań i tak jest właśnie w tym przypadku: elektroniczne bilety można wykorzystywać np. do prowadzenia aktywnej polityki cenowej. Tak jak to robią w Singapurze czy San Francisco, gdzie miasta eksperymentują z różnymi taryfami zależnymi od pory dnia.

W szczególności chodzi o próbę rozładowywania porannych korków. Pierwszy w tym względzie był Singapur, który ma spore problem z przepełnionym metrem pomiędzy 8 a 9 rano. Zamiast zagęszczać pociągi, zaproponował darmową jazdę dla każdego, kto dotrze do centrum przed 7:45. Zadziałało świetnie. Dotychczasowa relacja obłożenia metra w szczycie i poza szczytem zmniejszyła się z 3 do 1 na poziom 2 do 1. To był jednak tylko czasowy eksperyment, bo nikt nie zakładał, aby całkowicie zwolnić pasażerów z opłat. Na razie w Singapurze obowiązują tańsze karty okresowe na jazdę poza godzinami szczytu.

Próby wprowadzenia biletów pozaszczytowych podejmuje też San Francisco: w pierwszym, trwającym półtora roku badaniu wzięło udział 1,8 tys. pasażerów, którzy dostali rabaty na przejazdy. Średnio każdy z nich miesięcznie zaoszczędził około 3 dolarów, ale 10 najbardziej konsekwentnych osób zgromadziło nawet ponad 100 dolarów. Ostatecznie około 250 osób, czyli 14 proc., utrwaliło sobie nawyk wcześniejszego wychodzenia z domu. Wynik mógłby być lepszy, ale jak ocenił sam zarząd transportu, grupa badawcza była zbyt szeroko zdefiniowana, a tu trzeba dotrzeć do osób, które regularnie jeżdżą w szczycie i mają najwięcej do zyskania. Tak ma być w kolejnym etapie programu rabatów biletowych.

Biorąc pod uwagę stale rosnący udział transportu publicznegopodróżach mieszkańców, tego typu projekty mogą podejmować wszystkie duże miasta, także te Polskie – alternatywą jest zagęszczanie połączeń. Robić to w oparciu o tradycyjne, papierowe bilety byłoby jednak dość skomplikowane, szczególnie z punktu widzenia pasażerów: dwie taryfy wprowadziłyby spore zamieszanie i nie zabrakłoby z pewnością takich pasażerów, którzy bilety z rabatem chcieliby kasować także w godzinach szczytu (i do tego musieliby zapamiętać, kiedy i która taryfa obowiązuje). Dlatego do prowadzenia aktywnej polityki cenowej konieczne są bilety elektroniczne: te zapisane na karcie, takiej jak londyńska Oyster lub aplikacji typu SkyCash.

– Aplikacje mobilne takie jak nasza doskonale nadają się do prowadzenia dynamicznej polityki cenowej. Z pomocą powiadomienia skierowanego do użytkownika, możemy go poinformować o specjalnych cenach na bilety. Polityka cenowa mogłaby być dostosowana do pory dnia lub innego, ustalonego przez przewoźnika parametru. – mówi Tomasz Krajewski
System automatycznie ustawia, jaką opłatę będzie pobierał od użytkownika w zależności od godzin podróży. Co więcej, aplikacje mają tę zaletę, że pokażą ile pasażer zaoszczędził przy każdym przejeździe, ale także mogą przedstawić mu raport tygodniowy, a także miesięczny, gdzie będą większe, zbiorcze kwoty. Pokażą więc realne zyski z jazdy poza godzinami szczytu i tym bardziej zmotywują do oszczędzania.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Bolesne lekcje segregacji śmieci

Rowery „minibusy” z małymi pasażerami

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej