Skip to main content

Chociaż drewno wygląda nieco oldschoolowo, to niektórzy postrzegają je jako materiał budowlany przyszłości. Co odważniejsi architekci przekonują nawet, że tak jak wiek XVII był epoką cegły, XIX wiekiem stali, XX betonu, to wyznacznikiem XXI wieku będzie właśnie drewno. W tym mniej więcej duchu już po raz trzeci odbyły się w Poznaniu warsztaty Mood for Wood.

To międzynarodowa impreza, w ramach której 45 studentów kierunków projektowych z Polski, Czech, Węgier i Słowacji zebrało się, aby przygotować miejskie mebleprzestrzenie wypoczynkowe. W tym roku wszystko związane było z wodą. Grupom projektowym organizatorzy wyznaczyli pięć miejsc: Jeziora Rusałka, basen miejski Chwiałka, Bramę Poznania, Plażę miejską na Szelągu i przystań na Cyplu.

Mood For Wood workshop – edition 2017 from kolektyw1a on Vimeo.

Każdy projekt musiał spełniać trzy warunki. Poza tym, że był z drewna, musiał odpowiadać potrzebom ludzi, którzy odwiedzają poszczególne miejsca – w tym celu zorganizowano spotkania z użytkownikami przestrzeni – a na końcu koszty materiałów musiały się też zmieścić w budżecie 5 tys. zł. Warsztaty trwały tydzień.

I tak na przystani powstała drewniana platforma z ławkami, których strzeliste oparcia przywodziły na myśl widoczną w oddali gotycką katedrę, a na basenie studenci wymontowali część plastikowych krzesełek, przyozdabiając trybunę czymś w rodzaju drewnianej gwiazdy z miejscami do siedzenia. Na plaży na Szelągu pojawiły się za to budki do siedzenia w kształcie żagli. Nad Wartą, przy Bramie Poznania, można było się pobujać na drewnianych ławkach, a na brzegu Rusałka stanęła długa platforma – idealne miejsce na odpoczynek w czasie rowerowych wycieczek.


(Brama Poznania)

Mood for Wood nie są przy tym zwykłymi projektowymi wprawkami dla studentów, ale osadzają się w przestrzeni, w której powstały: po warsztatach wykonane meble przechodzą na własność lokalizacji, dla których zostały zaprojektowane. „To administratorzy tych miejsc odpowiadają za dalsze losy prac. Po pierwszej edycji nadal aktywnie użytkowane i konserwowane są dwa z czterech mebli, te na Kolektywnym Kąpielisku i w Ogrodzie Wilda. Podobnie było po ubiegłorocznej edycji: meble wciąż przydają się w Kinie Muza i Towarzystwie Wiedzy Powszechnej”, mówi Hugon Kowalski, członek zarządu Stowarzyszenia Architektów Polskich w Poznaniu.


(Przystań na Cyplu)

Ważna w tym względzie jest kooperacja z samym miastem, które od początku wspiera warsztaty finansowo i merytorycznie. Plastyk Miejski Piotr Libicki za każdym razem akceptuje projekty powstałe podczas warsztatów: spotyka się ze studentami, rozmawia z nimi o tym, jakie oczekiwania ma miasto względem elementów małej architektury. Wpisywanie projektów warsztatowych w miasto idzie zresztą coraz lepiej: na plaży na Szelągu administratorzy zorganizowali spotkanie uczestników Mood for Woods z architektem, który w przyszłym roku będzie tworzył pawilon dla otwartego obok plaży ogrodu społecznego. Gospodarzom zależało na tym, żeby projekty były spójne i ze sobą współgrały.


(Plaża na Szelągu)

„W tym roku powstały projekty znacznie większe, niż w zeszłym roku – ich skala zaskoczyła nawet nas. Lokalizacje też są znacznie lepiej przygotowane – już po miesiącu od zakończenia warsztatów administratorzy mieli plan użytkowania powstałych mebli także w przyszłym roku.”, mówi Hugon Kowalski, podkreślając jak ważna jest ta zmiana świadomości gospodarzy. Tak było np. na Basenie Chwiałaka, który początkowo deklarował, że potrzebuje jak najwięcej siedzisk: padła sugestia, aby zrobić je z europalet pomalowanych na biało. Po rozmowie ze studentami oraz tutorami i prezentacji ich pomysłu administracja basenu zaakceptowała projekt trybun. Co więcej, ośrodek nawet dofinansował pracę, tak aby studenci wybrali jak najlepsze drewno i by projekt był jak największy.


(Basen Chwiałka)

„Administratorzy lokalizacji traktują uczestników coraz bardziej jak partnerów do rozmowy. Są otwarci na ich propozycje, ale jednocześnie nie zgadzają się ślepo na wszystko, tylko dlatego, że dostają coś za darmo. Jest więc bardzo duża szansa, że powstałe w tym roku meble przetrwają dłużej, niż do końca roku i będą aktywnie używane także w kolejnych sezonach”, dodaje Hugon Kowalski.

/Fot: Mood for Wood//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.