Skip to main content

O woonerfach w Warszawie zrobiło się głośno w 2016 roku. Zaczęła się dyskusja o tym, żeby ulicę, z której zgodnie korzystają piesi, rowerzyści i użytkownicy samochodów stworzyć na warszawskiej Pradze albo Mokotowie. W konsultacjach społecznych idea woonerfu przyjmowana była entuzjastycznie, problemem okazała się realizacja inwestycji. Ale pierwszy woonerf w Warszawie powstanie jeszcze w tym roku, tyle że na Woli. W spokojny pasaż, gdzie ruch samochodów jest spowolniony, a główną część ulicy zajmą wyspy z restauracjami, kawiarniami i zielenią przekształcona zostanie ulica Haberbuscha i Schielego, znajdująca się na terenie Browarów Warszawskich, nowego kwartału miasta realizowanego przez Echo Investment.

– Od początku chcieliśmy stworzyć tu kwartał miasta, który stanie się wizytówką stolicy i naszego podejścia do budowania metropolii. Wspólnie z zespołem JEMS Architekci zadaliśmy sobie pytanie, co możemy jeszcze zrobić, by to miejsce było wygodne dla pieszych. I szybko się zgodziliśmy, że najlepszy będzie woonerf. Klasyczną, miejską ulicę zmieniliśmy w miejsce przyjazne mieszkańcom i przyciągające swoją atmosferę gości – tłumaczy Michał Gerwat, dyrektor projektu Browary Warszawskie tworzonego przez Echo Investment.
Pojęcie woonerf pochodzi z języka holenderskiego i w wolnym tłumaczeniu oznacza „ulicę do mieszkania i życia”. Zaczęło się od ograniczenia ruchu samochodowego przez holenderskich urbanistów w niewielkich miastach Emmen i Drachten na przełomie lat 60’ i 70’. Koncepcja szybko ewoluowała w kierunku wspólnej przestrzeni, którą dzielą między sobą piesi i samochody. A ponieważ ulice zaczęły stawać się miastotwórcze – mieszkańcy chcieli spędzać tu coraz więcej czasu, spotykając się z przyjaciółmi w kawiarnianych ogródkach czy tworzonych skwerach zieleni – woonerfy szybko zyskały popularność w Europie.

– Browary Warszawskie to była wyjątkowa inwestycja, bo dawała możliwość odtworzenia tak dużego fragmentu miasta (4,5 hektara) w samym jego sercu – mówi Marek Moskalz Jems Architekci.
To był ważny punkt na mapie stolicy, kojarzony z browarem założonym w XIX wieku przez Haberbuscha i Schielego, pierwszą rozlewnią Coca Coli albo produkcją piwa Królewskiego. Od początku było to miejsce zamknięte – zarezerwowane dla bardzo wąskiej grupy pracowników oraz gości browarów, a w miarę upływu lat ulegało coraz większej dewastacji.
– Dlatego podjęliśmy się rewitalizacji znajdujących się tu zabytkowych obiektów, chcąc jednocześnie stworzyć otwarty i żywy fragment miasta – kontynuuje Michał Gerwat
– Zwykle, przy tego rodzaju inwestycjach, wszyscy koncentrują się na projektowaniu budynków – ich formy. Tu było inaczej, równie istotne było kształtowanie wnętrz przestrzeni publicznej, w której budynki są osadzone – mówi Maciej Rydz z Jems Architekci,
Wymagało to stworzenia od początku układu komunikacyjnego, który płynnie połączyłby ten kwartał z otaczającym go miastem. Tak by, powstająca enklawa, nie była wycięta z miejskiego kontekstu, do której się przyjeżdża i z której się wyjeżdża.

– Odbudowaliśmy ulicę Krochmalną, zrewitalizowaliśmy deptak wzdłuż Grzybowskiej oraz stworzyliśmy nową ulicę Haberbuscha i Schielego – wylicza dyrektor projektu Browary Warszawskie
Zgodnie z pierwotnym założeniem, ta ostatnia nie miała być początkowo woonerfem.
– Nie mieliśmy gotowego planu, który realizowaliśmy jeden do jednego. Po każdym etapie dowiadywaliśmy się coraz więcej o tym miejscu i wprowadzaliśmy zmiany, których celem było udoskonalenie koncepcji – mówi Michał Gerwat.
– Inwestor obawiał się, że ruch samochodowy będzie przeszkadzał restauracjom i lokalom usługowym oraz utrudniał życie ludziom korzystającym z tej nowej, przestrzeni. Nowo stworzone uliczki miały wciągać, tak jak zaciekawionych turystów wciągają zabytkowe starówki europejskich miast. Stąd decyzja, aby ulicę kształtować wg zasad woonerfu – tłumaczy Maciej Rydz z Jems Architekci

Ulica Haberbuscha i Schielego stanie się przestrzenią łączącą w sobie funkcję deptaka, którym łatwo dojść do mieszczących się tu atrakcji oraz jednokierunkowej ulicy o uspokojonym ruchu samochodowym, nadal spełniając rolę komunikacyjną. Dzięki temu intensywny ruch samochodowy na ulicach otaczających inwestycję nie przeniesie się na teren Browarów. A o tym jak będzie wyglądał ruch na ulicach wewnątrz inwestycji, zadecyduje konsensus wypracowany pomiędzy użytkownicy tej przestrzeni korzystają z poszczególnych środków transportu.
– W Browarach priorytetowo traktujemy ekologię, oferując alternatywne formy komunikacji. Dlatego poza pieszymi i samochodami stawiamy również na bezpieczne drogi rowerowe oraz dedykowaną im infrastrukturę w strefie woonerfu – tłumaczy Michał Gerwat.
Samo projektowanie “ulicy do mieszkania i życia” zaczęło się od usunięcia krawężników. W ten sposób powstała szeroka aleja o jednej płaszczyźnie.
– Taką tradycyjną, jednoprzestrzenną ulicę kipiącą życiem pokazują obrazy Canaletta, Przedstawione przez artystę Krakowskie Przedmieście, wypełniają piesi, konie, powozy, stragany, przestrzeń nie stawia ograniczeń w korzystaniu z niej – dodaje Radosław Kacprzak z Jems Architekci

Woonerf wypełnią „wyspy” zarezerwowane dla restauratorów i kawiarni, którzy przy ulicy Haberbuscha i Schielego mają swoje lokale. Będzie tu można spokojnie zjeść śniadanie, spotkać się na kawę, businessowy lunch czy kolację. Całość uzupełni zieleń w postaci krzewów i drzew, pojawią się m.in dęby błotne, wiśnie jedońskie i graby pospolite. Woonerf ma być elastyczną przestrzenią, którą można wciąż na nowo aranżować, organizując uliczne imprezy czy koncerty. Pojawi się też nowy ciekawy mebel miejski – rurociąg przypominający o pięknej historii tego miejsca (takie konstrukcje służyły kiedyś do transportu surowca czy piwa), a jednocześnie spełniający nowe, miejskie funkcje. Jedną z części tej konstrukcji będzie specjalne, ledowe oświetlenie, które wieczorami poprowadzi gości od Bramy Browarów, aż na Rynek Warzelni. W okresie świątecznym będzie można na nim powiesić dodatkową iluminację.
– Nasz woonerf jest pierwszym takim rozwiązaniem w Warszawie i mamy nadzieję, że stanie się inspiracją dla innych stołecznych inwestycji. Takie miejsca są bardzo potrzebne, bo spełniają rolę zarówno komunikacyjną, jak i społeczną – mówi dyrektor Browarów Warszawskich.
Nowa inwestycja ma się stać się przykładem zdrowego fragmentu miasta. A przetestowane tu nowe koncepcje i idee Echo Investment chce wykorzystać w kolejnych inwestycjach takie jak Fuzja w Łodzi czy Towarowa 22 w Warszawie.


Materiał partnerski, powstał przy współpracy z Echo Investment

4 Replies to “Warszawa wreszcie będzie miała woonerf. Powstanie na Woli na terenie dawnych Browarów Warszawskich”

  1. Może ktoś stworzy i spopularyzuje polską nazwę tego „nerf-owego tforu”.Bo dla mnie brzmi to niezbyt swojsko.Mieszkamy w Polsce, jesteśmy Polakami(choć niektórzy raczej tylko europejczykami), więc szanujmy nasz ojczysty język.

    • Coś złego w byciu europejczykiem? Europejskość to antidotum na polski nacjonalizm i zaścianek. Oby jak najwięcej europejskości. A o język warto dbać – z tym się zgadzam.

    • Pojawiła się nawet taka propozycja „podwórzec”, ale jakoś się nie przyjęła.

Zostaw odpowiedź na Czy się zgadzasz? Anuluj odpowiwedź

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Ptak oceanu rozwija skrzydła i żegluje

Spowolnić rowery elektryczne

Sodowy beton pochłania CO2

Drzewa jako budowniczy

Rowerowe taksówki w Paryżu

Hiszpania walczy z suszą