Skip to main content

Meandryczne ścieżki na nabrzeżu East River w Hunters Point South Park przywołują na myśl szlak turystyczny w dzikich ostępach. A właściwie byłoby tak, gdyby nie widok na Empire State Building i panoramę Nowego Jorku. 4 hektary zielonej przestrzeni rozciągającej się wzdłuż brzegu Long Island City długo stanowiły lokalny problem.

Jeszcze dwieście lat temu rozciągały się tu mokradła. Z czasem pojawiła się infrastruktura przemysłowa, w tym zakłady drukarskie Daily News, rafineria cukru i tory kolejowe. Przemysł zniknął stąd jednak, pozostawiając po sobie nieużytki, budzące grozę wśród okolicznych mieszkańców. Pomysł na zagospodarowanie terenu pojawił się, gdy Nowy Jork starał się o organizację igrzysk olimpijskich w 2012 r. i na pustkowiu miała powstać olimpijska wioska. Choć te plany upadły, pojawiły się następne – w Hunters Point South, powstaje osiedle ok. 5 tysięcy mieszkań, z których co najmniej 60% ma być w przystępnych cenach. Plus trzy nowe szkoły publiczne. W kolejnym kroku pojawił się park. I to nie byle jaki. Nie chodzi tylko o widoki, kawiarnię, plac zabawa, wybieg dla psów, przystań kajakową, siłownię. Choć już dziś – przed oddaniem do użytku osiedla mieszkaniowego – w parku roi się od ludzi. Hunters Point South to teren zalewowy i park ma przede wszystkim zabezpieczać przed powodzią. Zamiast betonowych ścian i przypór odgradzających rzekę od parku, tu jedno łączy się z drugim. Pomiędzy rzeką a główną promenada parkową, poprzez wysokie, natywne trawy biegnie strumień ułatwiający odpływ wody. Dwa razy dziennie, podczas przypływu Hunters Point South Park zamienia się w moczary.

Część parku stanowiąca półwysep podczas odpływu, w trakcie przypływu zmienia się w wyspę. Skuteczność parku jako instrumentu przeciwpowodziowego można było zweryfikować, gdy w 2012 r. do Nowego Jorku dotarł Huragan Sandy i całemu projektowi zagroziła fala o wysokości ok, 1,3 m. Szybko okazało się, że woda sprawnie i spokojnie odpłynęła do rzeki, a kilka dni później można było podjąć budowę.

2 Replies to “W Nowym Jorku na miejscu starej drukarni stworzono park, który chroni miasto przed powodzią”

    • To są naturalne trawy, które tam rosły zawsze. W tym konkretnym przypadku chodzi o trawy rosnące na terenach bagnistych

Zostaw odpowiedź na wojcio123 Anuluj odpowiwedź

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą

Biblioteki na kółkach

Koniec poczty lotniczej

Ludzie uczą mówić rośliny