/Fot: Adrian Grycuk//
Kto nie przeżył tego irytującego zawodu: w pośpiechu podchodzi do bankomatu żeby podjąć gotówkę, a tu maszyna z ekranu świeci komunikatem, że jest nieczynna. Już wkrótce takie sytuacje mogą przejść do historii. Niemcy pracują nad systemem, który wykryje usterki w bankomatach zanim się jeszcze pojawią.
Sam proces powiadamiania przez maszynę, że coś zaczyna się dziać nie tak i należy wezwać ekipę naprawczą pojawił się wraz z internetem rzeczy (Iot – Internet of Thinks). W ten sposób komunikują się np. automaty vendingowe wyposażone w zaawansowane oprogramowanie. Problem jeszcze bardziej krytyczny jest w szpitalach gdzie maszyny w ogóle nie powinny się psuć. W tym przypadku maszyny działające w szpitalu są więc zdalnie monitorowane przez maszyny testujące – w ten sposób można szybko wykryć najdrobniejszy defekt.
Nieco podobny pomysł ma doktor Artus Krohn-Grimberghe z niemieckiego Uniwersytetu Paderborn.
“Przeanalizowaliśmy usterki jakie miały miejsce w 400 bankomatach – jakie były ich przyczyny i co je poprzedzało. W ten sposób stworzyliśmy schemat zachowań i błędów maszyn. Dzięki temu na bieżąco monitorując ich pracę możemy dokonywać przewidywań kiedy urządzenie ulegnie awarii i zawczasu poinformować o tym serwis.” – mówi Artus Krohn-Grimberghe. Mechanizm stale się uczy, bo kolejna usterka dostarcza nowej wiedz i następna staje się jeszcze bardziej przewidywalna.
Według autora projektu w podobny sposób będzie można przywidywać defekty np. w windach lub schodach ruchomych. Wystarczy gęsta sieć czujników, które stale będą monitorować ich pracę i porównywać z sytuacjami zaistniałymi wcześniej. Grimberghe w ogóle jest ogromnym zwolennikiem analizy predykcyjnej – uważa np. że na podstawie zdjęć satelitarnych ulic łatwo można odnaleźć wąskie gardła w miejskim ruchu i udrożnić drogi, zanim znów się zatkają.
