Skip to main content

Aż 30 proc. więcej pasażerów w komunikacji miejskiej i 6,5 proc. mniej samochodów w śródmieściu. Taką statystykę liczoną na przestrzeni pięciu lat w obrębie tzw. drugiej obwodnicy (tworzonej m.in. przez Aleje Trzech Wieszczów) opublikowała krakowska redakcja Gazety Wyborczej. Nie odbyłoby się to gdyby nie inwestycje w transport publiczny, ale także radykalne odchudzenie centrum z miejsc parkingowych.

Widać też, że są to świeżo zbierane efekty bo tylko w pierwszym kwartale tego roku o 16 tys. wzrosła liczba sprzedawanych biletów sieciowych. Szukając wyjaśnienia zjawiska należy przede wszystkim spojrzeć na to co się ostatnio w krakowskiej komunikacji zmieniło. Przede wszystkim w zeszłym roku mieliśmy akcję porządkowania miejsc parkingowych na chodnikach. Likwidowano te, które wytyczono niezgodnie z przepisami, a w innych miejscach – aby kierowcy mogli jednak mieć gdzie pozostawiać auta – nowe koperty rysowano na ulicach. Tym samym część z nich zwężano i zmieniono w jednokierunkowe. W sumie pula miejsc zmniejszyła się o 3 tys. czyli około 17 proc.

Jednocześnie miasto sporo inwestowało w transport publiczny. Mieliśmy sporo remontów torowisk i ulic, co samo w sobie zniechęcało kierowców. Według badania ABSL w 2016 roku Kraków stał się jednym z najmniej przyjaznych dużych polskich miast pod względem mobilności, a w 2017 roku stał się też wiceliderem w rankingu miast gdzie jeździ się najwolniej (ustępował tylko Wrocławowi). Teraz miasto zbiera jednak efekty prac i maksymalizuje wykorzystanie odnowionej sieci tramwajowej. Liczba połączeń zwiększyła się o 10 proc., tak aby czas oczekiwania skrócić do 2 – 3 minut. Co więcej w zeszłym roku wróciły wreszcie miejskie rowery. Są to działania mało spektakularne, a likwidacja miejsc parkingowych przyniosła wiele kontrowersji, wygląda jednak, że w dłuższej perspektywie taka polityka przynosi efekty.

/Fot: photobeppus//

7 Replies to “Lepszy transport publiczny i mniej miejsc parkingowych rozładowały centrum Krakowa”

  1. Bzdury wyssane z brudnego palucha inż. Franka. Aut wjeżdża do centrum 6% mniej ale te co już wjechały muszą przejechać 20% więcej bo wszędzie jednokierunkowe tak poustawiane żeby nigdzie nie dało się normalnie dojechać. Efekt więcej przejechanych kilometrów i więcej spalin…

  2. To miasto umiera, bo jest źle rządzone. Z centrum wynoszą się sklepy dla mieszkańców, zostają tandetne budy z chińskimi „pamiątkami”. Wynoszą się mieszkańcy, bo żyć tam coraz trudniej. Wynoszą się kierowcy bo nie ma jak jeździć i parkować. To zmierza w kierunku zabytków starożytnego Egiptu. Będzie się tu przywozić turystów, oni zwiedzą miejsce i odjadą. Bo nie będzie tu ani gdzie spać, ani co jeść, ani co kupić. Zostaną puste domy, ulice i nikomu niepotrzebne nieliczne miejsca parkingowe. Albo zmienimy władze, albo docelowo – to miasto czeka śmierć.

  3. Bzdury, w krakówku nawet metra nie ma. Ja juz nie wsiadam do tramwaju. Jeżdżę rowerem. Jak będę miał dzieci i nie będzie metra to kupuje auto. Tymi silmaczymi tramwajami nie mam nerwów jeździć. W praktyce na przystanku czekasz 20min

  4. Miasto umiera bo jest źle rządzone… Ograniczenia w centrum powodują że centrum miasta się wyludnia. Małe firmy prowadzone od lat są zamykane bo nie ma Klientów. Kazimierz ograniczony jakąś strefą z dupy… Teraz muszą ją zlikwidować ale oczywiście brudna ekipa Franka już wymyśliła jakąś kolejną akcje z dupy…. Aktywistyczne i rowerowe pojechy mają pożywkę z tego i potem powstają takie Z DUPY wyjęte artykuły jak ten….

  5. Mimo remontów krakowskie torowiska sa w opłakanym stanie, o czym mówią sami motorniczy. Już nawet są o tym wzmianki w Tygodniku Powszechnym, który pisze o polewaniu torów woda w lecie żeby ciągle się nie wyginały.
    W okresie letnim likwiduje się masę połączeń tramwajowych i autobusowych, błędnie uważając, że w tym czasie mieszkańcy wyparowują z miasta…Porządkowanie miejsc parkingowych polega na zasłupkowaniu połowy ulic, bez jakichkolwiek konsultacji z uzytkownikami – zarówno mieszkańcami jak i kierowcami. Protesty mieszkanów doprowadzają do tego, że część słupków jest usuwana. Jestem wielką orędownicza uregulowania tych kwestii ale nie w taki sposób jak robi to krakowski ZIKIT.

  6. Efekty takich zmian będzie można zwaliskach za 4-5 lat. Kiedy zmienia się ludzkie nawyki i moda. Dziś większość Polaków jest przyspawana do zydla w aucie a spacer czy ruch uważają za zło.
    Kraków się zmienia na lepsze. Musi, bo rynek pracy im ucieka nad morze. Gdzie wciąż tkwi się w takich samych korkach – choć nie dlatego ze ktoś ogranicza miejsca parkingowe, niestety, tylko dlatego ze aut jest za dużo – ale za to wieje wiec smogu nie ma tyle.

Zostaw odpowiedź na lol Anuluj odpowiwedź

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Biblioteki na kółkach

Koniec poczty lotniczej

Ludzie uczą mówić rośliny

Bezpieczne przejście dla pum

Szybowce przyszłością lotnictwa

Elektroliza dobra na wszystko