Działający przy Departamencie Energetyki The National Renewable Energy Laboratory (NREL) opublikował badanie, które wykazało, że pływające farmy słoneczne wyłącznie na sztucznych zbiornikach za zaporami federalnymi mogą zapewnić wystarczającą ilość energii elektrycznej do zasilania 100 ze 131 milionów amerykańskich gospodarstw domowych. To wersja maksimum – taką moc farmy osiągną pod warunkiem gdy wykorzystana zostanie cała powierzchnia zdatna do zabudowy – pokazuje jednak jak duży potencjał tkwi w pływających instalacjach słonecznych.
Przykładem jest jezioro Powell spiętrzone na rzecze Kolorado, któe może pomieścić prawie 15 gigawatów pływających energii słonecznej, wykorzystując około 23 proc. swojej powierzchni. Z kolei jezioro Mead znajdujące się za słynną zaporą Hoovera może wygenerować ponad 17 gigawatów energii na 28 proc. swojej powierzchni. Według ekspertów dziś rozwój pływających farm zwana też floatowoltaiką na taką skalę jest mało prawdopodobny, ale nawet jeśli projekt wykorzystałby tylko ułamek obszaru zagospodarowania i tak powstanie dużo energii, którą można uzyskać z zaledwie kilku sztucznych zbiorników na rzece Kolorado.
Tego typu projekty mają jednak swoje wady, ale także zalety. Do tych pierwszych należy m.in.:
- Koszt montażu, który na wodzie jest ok. 20 proc. droższy niż na lądzie (głównie przez koszt pływaków i infrastrukturę).
- Niższy kąt nachylenia daje mniej korzystną ekspozycja na słońce i sprawia, że panele mogą mieć mniejszą wydajność niż naziemne
- Przy znacznym pokryciu tafli zbiornika (ponad 70 proc.) panele mogą zwiększać emisje CO₂ i metanu z wody, podgrzewając jej powierzchnię. Eksperci zalecają oceny lokalne i ostrożność przy ekstrapolacji wyników.
- Nieznany jest też wpływ na życie wodne, a po za tym wymagania bezpieczeństwa oraz operacje na zbiornikach znacznie utrudniają instalacje dużych farm.
Spławianie solarów ma też poważne zalety:
- W przeciwieństwie do konwencjonalnych dachowych paneli słonecznych, te unoszące się na wodzie mają od 5 do 15 proc. lepszą wydajność ze względu na efekt chłodzenia wody i nie są narażone na zacienianie przez inne budynki.
- Farmy można projektować tak, aby poprawić przepływ powietrza i umożliwić światłu słonecznemu przechodzenie przez lustro zbiornika, co jest niezbędna do życia wodnego – tak zrobiono w Singapurze w przypadku instalacji na rezerwuarze wodnym Tengeh (na zdjęciu powyżej), która dostała specjalny akcept singapurskiej narodowej agencja wodna PUB
- Prąd z paneli pozwala częściej magazynować wodę na potrzeby hydroelektrowni zamiast wymuszać jej szybkie zużycie
- Ma to szczególne znaczenie dla gospodarki wodnej, podobnie jak fakt, że panele utrzymywane na wodzie ograniczają jej parowanie, co jest szczególnie ważne przy coraz częstszych suszach oraz niedoborach wody. Stan Kolorado przeprowadził już zresztą analizę, która wykazała, że pływające panele na wybranych zbiornikach pozwoliłyby zaoszczędzić tyle wody ile w 3 lata zużywa 4-osobowa rodzina.