Skip to main content

Duńska stacja paliw

Nie chodzi rzecz jasna o stację benzynową, ale taką z ładowarkami elektrycznymi. A skoro zaprojektowali ją Duńczycy, to muszą to być miejsca inne niż dzisiejsze pachnące ropą przestrzenie do tankowania aut. Widać to już na pierwszy rzut oka: betonowo-stalową wiatę zastąpiło zadaszenie z drewna. A najważniejsza jest jej nowa rola: ma to być miejsce krótkiego relaksu w czasie podróży.

„Nasze stacje ładowania to przemyślany na zielono koncept tradycyjnej stacji benzynowej, gdzie normą są kolejki aut i mieszający się aromat benzyny, ropy oraz spalin”, mówi Dan Stubbergaard, architekt i założyciel firmy COBE, która zaprojektowała stację. Dlatego przede wszystkim zmienił „skorupę” i stworzył drewniane zadaszenie. Jego przeznaczeniem nie jest zwykła osłona ludzi tankujących paliwo. Pod wiatą znajdą się ławeczki i huśtawki, a wszystko w otoczeniu drzew, krzewów i trawy. Jak w parku, pod wielkim parasolem.

Kierowcom dajemy możliwość podładowania w zielonej oazie ich własnych akumulatorów”, mówi Dan Stubbergaard. Nie będą mieli na to jednak bardzo dużo czasu, bo stacje zostaną wyposażone w ultraszybkie ładowarki pozwalające uzupełnić prąd w aucie w ciągu kwadransa. Pierwszych 48 tego typu stacji ma zostać umieszczonych wzdłuż skandynawskich autostrad. Bardziej będą przypominać punkty odpoczynku dla podróżujących, niż klasyczne stacje.

/Fot: Rasmus Hjortshøj/Coast/COBE//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.