Skip to main content

Trudna sztuka segregacji śmieci

Jak czysty musi być papier, aby nadawał się do pojemnika z recyclingiem? Czy papierowy kubek trafia do papieru, czy też pojemnika z plastikiem jak kartony po mleku? Dlaczego papierem nie jest papierowy ręcznik? No i jak dokładnie trzeba wymyć opakowania, aby nadawały się do odzysku? Takich pytań stawiają sobie wiele mieszkańcy, którzy chcą być porządnymi obywatelami i segregować odpady.

System segragacji ma bowiem do siebie to, że jest coraz bardziej złożony i szybko się zmienia. Do niedawna mieliśmy trzy obowiązkowe kosze, a teraz odpady trzeba dzielić już na sześć różnych frakcji: papier, metale i tworzywa sztuczne, szkło, odpady zmieszane, bio i zielone, gdzie różnice w tych dwóch ostatnich to już wysofistykowana sprawa (jeśli mamy wyrzucać liście z naszych balkonowych sadzonek, to do „zielonego” kosza, a jak jest mowa o zwiędłych roślinach donniczkowych, to już wkraczamy na teren „bio”).

Konfuzja jak, co i gdzie wyrzucać nie dotyczy tylko nas Polaków. Podobne problemy mają mieszkańcy wielu innych krajów. Ostatnio np. amerykańskie Grocery Manufacturers Association przeprowadziło badanie, które miało odpowiedzieć na pytanie jak dobrze Amerykanie są obeznani z zasadami segragacji. Na poziomie deklaracji 90 proc. badanych mówi, że mniej więcej czuje, o co w nich chodzi. Gorzej się robi, kiedy przejdziemy do szczegółów. Okazuje się, że tylko 6 na 10 osób w ogóle się z nimi zapoznało. I jak się okazuje sprawa nie jest prosta, bo w badaniu – kiedy zaczęto szukać porównań – 26 proc. ankietowanych stwierdziło, że to poziom komplikacji równy składaniu mebli z Ikei, 23 proc. porównało segregację do wypełniania deklaracji podatkowych, 22 proc. zestawiło je z inwestowaniem na giełdzie, a 20 proc. ze zrozumieniem płci przeciwnej. Wyszło na to, że tylko 4 proc. ankietowanych nie ma problemów z trudną sztuką rozdziału odpadów na poszczególne kubły.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

1 odpowiedź na “Trudna sztuka segregacji śmieci”

  1. W USA nie ma obecnie żadnej segregacji, bo to się nikomu nie opłaca. Odkąd Chiny nie chcą przyjmować ich śmieci, kolejne miasta zamykają programy segregacji. Poczytajcie więcej na ten temat.

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą

Biblioteki na kółkach

Koniec poczty lotniczej

Ludzie uczą mówić rośliny