Skip to main content

Foodsharing, czyli dzielenie się nadwyżkami jedzenia dobrze przyjął się w Polsce. Szczególnie szybko rozwijają się inicjatywy w Warszawie, gdzie powstało już siedem tzw. jadłodzielni oraz w Krakowie – tutaj pierwsza jadłodzielnia powstała we wrześniu ub.r.

O tego typu projektach najwięcej mówi się przy okazji imprez świątecznych, kiedy zawsze przygotowuje się zbyt dużo jedzenia i pozostawienie go w jadłodzielni jest jedną z najlepszych form utylizacji – w Krakowie, podczas Wielkanocy organizowana była akcja Potrzebne Resztki, w wyniku której społecznicy zebrali na tyle dużo jedzenia, że wystarczyło na paczki żywieniowe dla ponad stu bezdomnych i pomoc dla Jadłodajni sióstr Albertynek. Dzielenie się jedzeniem stało się już jednak codziennym nawykiem wielu osób, które mają poczucie, że lepiej przekazać wciąż świeże jedzenie do wspólnej lodówki niż patrzyć jak psuje się we własnej, łudząc się, że jeszcze się je zje.

Kiedy tego typu inicjatywy tak dobrze się przyjmują i zdobywają uznania, ich formułę działania można zresztą poszerzyć znacząco zwiększając. Tak jak dziś  robi  Foodsharing Kraków, który jest właśnie w trakcie organizowania zbiórki żywności dla obrońców Puszczy Białowieskiej. To możliwość wsparcia protestu przeciwko wycince drzew, dla wszystkich którzy nie mają szansy pojawić się w Białowieży osobiście.

Społecznicy z krakowskiej jadłodzielni jako dostawcę jedzenia pozyskali ogólnopolską sieć spożywczą, a teraz potrzebują wsparcia przy odbiorze podarowanego przez nią jedzenia.: „Pomimo najlepszych chęci nasza ekipa nie ogarnie tego sama dlatego WZYWAMY WAS DO POMOCY przy odbiorze żywności dla Obozu!”, apelują autorzy akcji, którzy przygotowali nawet listę sklepów z których należy odebrać żywność.
Więcej o akcji można dowiedzieć się na fanpage’u Foodsharing Kraków

/Fot: Obóz dla Puszczy//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Bolesne lekcje segregacji śmieci

Rowery „minibusy” z małymi pasażerami

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej