Skip to main content

Amsterdam, Paryż, Zurich, Londyn, Berlin – wszystkie te miasta maja już nocnych burmistrzów, teraz ich śladami postanowił iść Nowy Jork, pierwsze duże amerykańskie miasto, które stworzyło ten urząd.

Władze wielu miast, gdy myślą o zarządzaniu swoimi metropoliami, wciąż patrzą przez godziny funkcjonowania urzędów, czyli między 8.00 a 18.00. Tymczasem życie miasta wtedy się nie kończy. Ba, nie kończy się nawet o 22.00, kiedy zaczyna obowiązywać cisza nocna. Wielu polityków ma skłonność do postrzegania życia miasta nocą jako problemu, a nie szansy, która może świadczyć o atrakcyjności ich metropolii.

Tymczasem dla sporej części mieszkańców oraz turystów to właśnie życie nocne, czyli czas wypełniony spotkaniami z przyjaciółmi oraz nawiązywaniem nowych znajomościami jest kwintesencją funkcjonowania w mieście. Ale z pewnością nie jest to łatwy czas dla miasta. Imprezy z klubów mogą przenosić się na ulicę, trzeba efektywnie zarządzać komunikacją miejska, sprzątać ulice, wreszcie nocą rośnie przestępczość i spada poczucie bezpieczeństwa mieszkańców.

To są wyzwania stojące przed nocnymi burmistrzami, którzy w różnych miastach przyjmują różne tytuły. W Londynie rządzi nocny car, a w stolicy Niemiec berlińska komisja klubowa. Tych funkcji nie pełnią oczywiście typowi urzędnicy, najczęściej są to animatorzy życia kulturalnego i różnego rodzaju artystycznych wydarzeń, często wywodzący się ze środowiska klubów nocnych. Do obowiązków nowojorskiego burmistrza należą też prozaiczne kwestie, jak nadzorowanie warunków w jakich funkcjonują pracownicy klubów, kwestie zarządzania hałasem i rozstrzyganie ewentualnych sporów z mieszkańcami. Wreszcie sprawa śmieci, specyficznego problemu Nowego Jorku. Na razie nowy nocny burmistrz uznał, że chce zacząć od usprawnienia komunikacji między poszczególnymi częściami miasta oraz zająć się gentryfikacją części nowojorskich ulic, gdzie rosnące czynsze doprowadzają do zamykania co bardziej alternatywnych i nastawionych na mniej komercyjną działaność klubów nocnych.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.