Skip to main content

Mieszkańcy Sztokholmu postawili się amerykańskiemu Apple

Sztokholm zablokował plany Apple, który chciał swój nowy sklep postawić w jednym głównych punktów miasta w sąsiedztwie parku Kungsträdgården. Nie jest tak, że Szwedzi mieli coś przeciwko amerykańskiemu koncernowi, Apple ma w Szwecji już trzy sklepy. W tym przypadku chodziło o zablokowanie tylko pomysłu postawienia kolejnego Apple Store’a na skraju najstarszego parku w Sztokholmie, który zająłby część jego powierzchni. Nie byłaby ona zbyt wielka, bo mowa jest o 375 metrach kwadratowych, ale problem był bardziej ogólny. Wydaje się, że mieszkańcom stolicy Szwecji chodziło przede wszystkim o głośne zaprotestowanie przeciwko kolejnemu przypadkowi prywatyzowania przestrzeni publicznej przez dużą korporacje, trendowi któremu ulega coraz więcej miast na świecie.

Bo opór władz stolicy Szwecji od początku napędzany był przede wszystkim przez mieszkańców, masowo sprzeciwiających się nowej siedzibie sklepu ze smartfonami w pobliżu Kungsträdgården. I byli w tym wyjątkowi zgodni. W trakcie prowadzonych przez kilka miesięcy publicznych konsultacji, nie pojawiła się nawet jedna petycja popierająca plany Apple. Z jednej strony naturalne jest, że taki gigant technologiczny jak Apple, dąży do znalezienia się w kluczowych miejscach publicznych w najważniejszych miastach świata i wybrał Kungsträdgården. Problem polega na tym, że robi to przejmując również przestrzenie, które kiedyś były niekomercyjne, jak biblioteki, muzea czy nawet parki. W ten sposób tworzona jest iluzja, w której Apple Store staje się naturalnym rozszerzeniem przestrzeni publicznej, zyskując wyjątkowe możliwości wymiany społecznej. Dzięki temu przestaje być tylko kolejnym sklepem z elektronicznymi gadżetami, a staje się prawdziwą agorą, miejscem spotkań, gdzie wszyscy są mile widziani i które wszyscy chętnie odwiedzają.

Dlatego Apple w Waszyngtonie swój nowy sklep otwiera w zabytkowej siedzibie biblioteki Carnegie. A w Melbourne flagowy Apple Store ma stanąć przy Federation Square, głównym placu miasta, który w tym celu ma być w tym celu częściowo zburzony i przebudowany. Ofiarą tej „rewitalizacji” miałaby paść między innymi teren zajmowany przez aborygeńskie centrum kulturalne. Sprawa wciąż się waży, bo przeciwko tym planom protestują aktywiści z australijskiej organizacji Citizens for Melbourne. Oczywiście sam projekt nowego Apple Store w Melbourne robi wrażenie i pewnie nawet dodałby szyku centralnemu placu miasta. Pytanie tylko jakim kosztem? I czy powinniśmy się zgadzać na to by korporacje, robiąc to za pomocą nawet niezłej architektury, zaczynały dominować również w publicznej przestrzeni? Szwedzi powiedzieli temu głośne „nie”.

3 Replies to “Mieszkańcy Sztokholmu postawili się amerykańskiemu Apple”

  1. Fajna strona, jednak dobrze by było zatrudnić porządnego korektora. Literówki (liczne) to pikuś, ale błędy gramatyczne to już konkretną wtopa.

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Ptak oceanu rozwija skrzydła i żegluje

Spowolnić rowery elektryczne

Sodowy beton pochłania CO2

Drzewa jako budowniczy

Rowerowe taksówki w Paryżu

Hiszpania walczy z suszą