Skip to main content

W ubiegłym tygodniu Kansas City znalazło się na pierwszych stronach amerykańskich gazet po tym, jak rada miasta przegłosowała zwolnienie z opłat przejazdów autobusowych, stając się pierwszą dużą metropolią w USA, która zaoferuje swoim mieszkańcom darmowy transport komunikacją publiczną. Będzie to kosztowało Kansas City mniej więcej drugie tyle, co do tej pory miasto rocznie dokładało do działalności Urzędu Transportowego.

Ale w Kansas na zapewnienie darmowej komunikacji nie patrzy się w kontekście kosztów, z analiz przeprowadzonych na potrzeby miasta oraz Urzędu ds. Transportu wynika ma być to inwestycja. Specjaliści od publicznego transportu liczą, że zwiększenie mobilności w w mieście przełoży się na wzrost aktywności gospodarczej i ta inwestycja po prostu miastu się zwróci. Nie chodzi tylko o środki finansowe, ale o większą inwestycję w kapitał społeczny.

– Wierzę, że ludzie mają prawo poruszać się po tym mieście – powiedział w zeszłym tygodniu lokalnej stacji radiowej Eric Bunch, radny dzielnicy, który wspólnie z burmistrzem Quintonem Lucasem był głównym inicjatorem przedsięwzięcia. Decyzję Kansas z uznaniem przyjęli postępowi politycy z Nashville, Nowego Jorku i Portland. Ale pojawiły się również głosy sceptyczne. Strategia Kansas krytykowana był między innymi przez think tank TransitCenter, który w opracowanym prze siebie raporcie zwraca uwagę, że zmniejszenie barier w dostępie do systemu, który nie jest wydolny (tak jak komunikacja miejska w większości amerykańskich miastach) nie rozwiązuje problemu. Lepiej te środki wydać na poprawienie systemu, czyli zainwestować w transport publiczny.

W praktyce zniesienie opłat za transport doprowadziło do ​​różnych rezultatów w Stanach. Obecnie oferuje je kilka mniejszych amerykańskich miast, w tym kurorty narciarskie (Vail, Kolorado) albo miasteczka uniwersyteckie (Chapel Hill, Karolina Północna). Zazwyczaj miasta, które je wprowadzały doświadczały szybkiego wzrostu popytu na usługo transportu publicznego. Największym miastem w USA, które eksperymentowało z bezpłatnym transportem było Austin, ale działo się to w zupełnie innych czasach (w latach 1989-1990) gdzie nawet w Stanach było inne podejście do życia w mieście, ekologii oraz poruszania się samochodami oraz komunikacją publiczną. Eksperyment skończył się „dramatycznym spadkiem bezpieczeństwa, wzrostem wskaźników wandalizmu oraz kosztów naprawiania pojazdów.

Dziś większość światowych systemów bezpłatnego tranzytu funkcjonuje w Europie (Tallin, Luksemburg, Dunkierka), ale na razie jest zbyt wcześnie by wyciągnąć jednoznaczne dowody na poprawienie sytuacji oraz mobilności mieszkańców o niskich dochodach, których nie było wcześniej stać na korzystna z komunikacji. Za to z pewnością łatwo wykazać korzyści ekologiczne oraz te związane się ze zmniejszeniem się korków, wynikających z przesiadania się mieszkańców z samochodów do autobusów czy tramwajów. I wydaje, się osiągnięcie tego rodzaju „ekologicznych” będzie w Kansas przyjdzie najszybciej, co może zachęcić inne amerykańskie miasta do testowania bezpłatnych systemów komunikacji.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.