Skip to main content

Potrącenia pieszych na pasach to poważny problem i to nie tylko w Polsce. W Nowym Jorku w ten sposób poszkodowanych jest połowa pieszych. Stąd ubiegłoroczna uchwała rady miasta, aby wprowadzić program zero tolerancji zgodnie z którym w sytuacji potrącenia osoby prawidłowo przechodzącej przez pasy nie ma żadnych okoliczności łagodzących dla kierowcy. Penalizacja to jedno. Zwykle lepiej jest jednak zapobiegać wypadkom niż za nie karać. Dlatego ważniejsze niż zaostrzenie przepisów jest lepsze projektowanie ulic i przejść dla pieszych.

Szczególnie newralgicznym punktem pozostają skrzyżowania. Tutaj kierowcy skręcając mają prawo przejeżdżać przez pasy nawet gdy piesi mają tam zielone światło. A jak dowodzą badania Oregon Transportation Research and Education Consortium (OTREC) na takich krzyżówkach kierowcy przede wszystkim koncentrują się na innych samochodach, stanowiących potencjalne zagrożenie dla nich samych, a pieszych traktują z mniejszą atencją. Dlatego przekonują, że lepiej w ogóle eliminować takie ryzyko projektując lepiej zorganizowane skrzyżowania, gdzie bezpieczeństwo pieszych będzie na pierwszym miejscu.
O to sześć pomysłów:

Bezpieczny skręt w lewo
Jak podają władze Nowego Jorku trzy na cztery śmiertelnych potrącenia pieszych podczas skrętu na skrzyżowaniach, to sytuacje kiedy kierowca skręcał w lewo (tylko co czwarty przypadek odnosi się do skręcających w prawo). Zdaniem badaczy z OTREC jedną z przyczyn jest zły system oświetlenia zgodnie z którym zielone mają zarówno kierowcy jaki i piesi podążający w tym samym kierunku. Najprostsze rozwiązanie to wprowadzić tzw. bezpieczny skręt w lewo. W praktyce jest to wprowadzenie dedykowanego światła dla skręcających w lewo. Pozwala to na bezkolizyjny przejazd samochodów, kiedy piesi w obu kierunkach mają czerwone. Rzecz jasna takie uprzywilejowane rozwiązanie zmniejsza przepustowość na skrzyżowaniu – bezpieczeństwo jest jednak sprawą kluczową.

Piesi idą pierwsi
To proste rozwiązanie zgodnie z którym zielone światło najpierw włącza się dla pieszych, a później dla samochodów (w Polsce bywa raczej odwrotnie). Według ekspertów z pozarządowej organizacji America Walks wcześniejszy start pieszych redukuje konflikt pomiędzy nimi, a kierowcami. Na pasach pojawiają się jako pierwsi i są znacznie lepiej widoczni.

Skrzyżowania na podeście
Pomysłem z kategorii konstrukcyjnej jest podwyższenie poziomu drogi w miejscu skrzyżowania. Według Highway Safety Research Center Uniwersytetu Północnej Karoliny kluczowym probleme na przejeździe przez skrzyżowanie jest prędkość jadących pojazdów. Dodatkowa warstwa jezdni tuż przy światłach (wzbogacona jeszcze ogranicznikami prędkości) nie tylko zresztą fizycznie zmusza kierowców do zwolnienia. Idący wyżej piesi jednocześnie wydają się im więksi przez co sami z siebie także zdejmują nogę z gazu.

Poszerzony chodnik
Innym dość prosty pod względem konstrukcji pomysł to poszerzenie strefy pieszej tuż przy skrzyżowaniu. Wyprowadzenie chodnika i krawężnika kosztem jezdni (ang. neckdown) także zmusza kierowców do zwolnienia przed skrzyżowaniem. Dodatkowa zaleta jest taka, że piesi na swoim chodnikowym “cyplu” mają lepszą widoczność i sami są lepiej widoczni, a na końcu mają także krótszy odcinek jezdni do przejścia.

Bezpieczne skrzyżowanie
To autorski projekt Alta Planning + Design, biura specjalizującego się w projektach dróg i infrastruktury, które implementuje większość cech jakie ma posiadać bezpieczne skrzyżowanie. Dlatego m.in. chodnik na rogach jest poszerzony o tzw. neckdowns, a ulica zwężona. Bez ściętego zakrętu w prawo, kierowcy muszą skręcać pod kątem prostym, a ci co jadą w lewo wjeżdżają na optycznie pomniejszone skrzyżowanie, co także powoduje, że jadą wolniej. Skrzyżowanie w znacznej mierze pomyślane jest jednak z myślą o rowerzystach – stąd pomysł na dogodne dla nich przejazdy, skręty i dedykowana sygnalizacja świetlna także dla kierowców.

Gonitwa pieszych
To kontrolowany chaos jaki możemy obserwować na zdjęciach np. z Tokio. Skrzyżowanie opracowane w latach 40-tych przez amerykańskiego inżyniera ruchu Henry Barnesa (poza zwyczajową nazwą Pedestrian Scramble określane jest także jako Barnes Dance) pozwala pieszym przechodzić w każdym kierunku, także po przekątnej. Zasady są proste – kiedy zapala się zielone światło skrzyżowanie zmienia się w strefę pieszą. Dopiero gdy na przejściu znów będzie czerwone, sygnalizacja pozwala wjechać samochodom regulując ich ruch w różnych kierunkach. Istotne jest aby zielone światło dla pieszych trwało odpowiednio długu – na otwartym dwa lata temu nowym skrzyżowaniu tego typu w Chicago czas ten wynosi 35 sekund.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą

Biblioteki na kółkach

Koniec poczty lotniczej

Ludzie uczą mówić rośliny