Skip to main content

Gdzie jest najmniej śmiertelnych wypadków komunikacyjnych? Tam, gdzie najwięcej jeździ się komunikacją miejską. Raport American Public Transit Association nie pozostawia w tej kwestii wątpliwości: w miastach, gdzie ludzie dużo podróżują autobusami, tramwajami czy metrem niemal o połowę mniej osób ginie na drogach niż tam, gdzie preferowany jest samochód.

W Bostonie, który charakteryzuje się niemal rekordową (jak na warunki amerykańskie) ilością przejazdów transportem miejskim na głowę mieszkańca, w wypadkach drogowych ginie 2,3 na 100 tys. ludzi. W Alabamie, która jest na przeciwnym końcu rankingu wykorzystania transportu miejskiego – ginie ich 18,53. By zwiększyć poziom bezpieczeństwa na drogach nie trzeba wiele. Miasta, jak Los Angeles, Portland czy Seattle, gdzie rocznie ludzie odbywają nie mniej niż 50 przejazdów komunikacją miejską mają wskaźniki śmiertelnych wypadków o połowę niższe niż te, gdzie liczba przejazdów na głowę mieszkańca nie przekracza 20 rocznie.

Mniejsza liczba wypadków wynika nie tylko z większego bezpieczeństwa przejazdów autobusami czy pociągami w porównaniu z samochodami, ale również z innego typu organizacji przestrzeni miejskiej. Rozwinięty transport miejski wiąże się na ogół z bezpieczniejszymi chodnikami, przejściami dla pieszych i ścieżkami rowerowymi. Dobry system komunikacji miejskiej zniechęca także do prowadzenia osoby z grup szczególnego ryzyka: młodzież, ludzi w podeszłym wieku lub tych, którzy wracają z imprez czy spotkań towarzyskich po alkoholu.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Beton bez cementu

Miesięczny bilet napędza kolej

Kopenhaga pełna osiedli z kontenerów

Elektryczne taksówki niebawem polecą

Biblioteki na kółkach

Koniec poczty lotniczej

Ludzie uczą mówić rośliny