Skip to main content

Park, który rośnie na rzece

W sytuacji gdy centra starych miast są już dokumentnie zabudowane jedyną “wolną” działką śródmieścia pozostaje rzeka (o ile przez nie przepływa). Coraz więcej jest pomysłów jak ją zagospodarować i zabudować. W Europie mamy cały wysyp projektów basenów, tymczasem Amerykanie poszli krok dalej i na wodach Hudson River chcą usadowić całkiem spory park.

Nazwa Pier55 zaczerpnięta jest od starego, nieużywanego mola (ang. pier), na bazie którego ma być postawiony. Dawny pomost, do którego m.in. przybyły ofiary katastrofy Tytanika, będzie jednak tylko 60 metrową ścieżką prowadzącą na parkową wyspę o powierzchni hektara. Sam obszar zadrzewiony będzie miał własną konstrukcję opartą na 300 betonowych kolumnach o kształcie kołeczków do golfa – u góry będą rozszerzone. Dzięki takiemu budulcowi park nie będzie płaski, ale może zyskać bardziej falistą strukturę, nawiązującą do tego jak układa się woda.

 

 

Choć z estetycznego punktu widzenia projekt nie budzi zastrzeżeń w Nowym Jorku jest krytykowany. Główny argument to fakt, iż nowy ciekawy obiekt powstaje jak zwykle w dzielnicy bogatych (w okolicach 13th Street), a nie mniej zamożnych rejonach miasta jak Bronx czy też Brownsville. Nawet burmistrz Bill de Blasio wytyka, że za kwotę inwestycji w Pier55 można by odrestaurować 35 małych miejskich parków.
Sęk w tym, że 130 mln dolarów jakie ma kosztować zasadnicza część budowy to pieniądze prywatne, które wykłada jeden człowiek, medialny magnat Barry Diller. Własne pieniądze chce wydawać po swojemu. Ma już 73 lata i chce zostawić po sobie coś spektakularnego. Na projektanta wybrał Thomasa Heatherwicka, brytyjskiego architekta, który w Londynie wzbudził niemniejsze kontrowersje pomysłem na stworzenie mostu ogrodu.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

MIASTA TRACĄ ZAPAŁ DO ROBIENIA DUŻYCH PARKÓW
W PROJEKTACH POLSKICH MIAST CORAZ WIĘCEJ DRZEW I LUDZI
SEUL: TORY ZMIENIONE W TAJEMNICZY OGRÓD